Tak kochane czytelniczki, właśnie chodziło o Lekcje elikisrów ;*
_________________
Po skończonych lekcjach, Hermiona szybko udała się do biblioteki aby zająć się zadanymi esejami. Z całą pewnością wolała to, niż siedzenie z Harrym i Ronem, który bez opamiętania gadali o Quiddichu. Nie lubiła tego sportu, może dlatego, że był czasami bardzo brutalny, a może wynikało to z faktu, iż go po prostu nie rozumiała. Mimo to, nigdy nie opuściła ani jednego meczu, w którym grali zawodnicy z domu Gryfa.Z westchnieniem weszła do dużego pomieszczenia, nie była zdziwiona tym, że było tu zaledwie trzy-cztery osoby. W jej mniemaniu taki stan rzeczy była zapewne korzystniejszy, a choćby dlatego, że w tym miejscu zawsze było cicho i spokojnie. Tak, na pewno to był jeden z wielu plusów szkolnej biblioteki.
Hermiona, spacerowała między regałami w poszukiwaniu odpowiednich książek, który miały jej pomóc w odrobieniu pracy domowej. Co chwilę zatrzymywała się przy danym regale i szybko wybierała z niego potrzebny tom, szczerze mówiąc nie musiała nawet patrzeć na ich tytuły, ponieważ niemal perfekcyjnie znała położenie każdej książki, jaka znajdowała się w tym miejscu.
Wybrała mały stolik w kącie pomieszczenia, lubiła pracować w samotności, zdala od ludzi i ich ciekawskich spojrzeń. Mimo, że jeszcze dwa miesiące temu była wesołął młodą dziewczyną, to wydarzenie, który miały miejsce podczas wakacji, drastycznie ją zmieniły. Bolało ją to, ale musiała z tym żyć. Musiała być bardzo ostrożna, musiała zniechęcić do siebie Harrego i Rona. W obecnej sytuacji, takie rozwiązanie wydawało jej się najkorzystniejsze dla chłopaka i całej wojny. Nie obchodziło ją, że może narazić się na gniew Czarnego Pana, była pewna, że nie będzie skory do przelewania krwi Riddl'ów, jednak nie była przygotowana na zaklęcia torturujące. Miała świadomość, że nie raz zostanie nimi potraktowana.
Westchnęła ciężko, miała dość swoich mrocznych myśli. Postanowiła całkowicie skupić się na pracach domowych i narazie niczym się nie przejmować.
***
- Hermiona! - do PW wpadł zdyszany Ron, na którego twarzy malowała się radość
- Co się stało? - zapytała podnosząc głowę z nad czytanej książki.
- Jutro są eliminacje do drużyny liczę, że będziesz mnie kibicować. - Uśmiechną się wesoło i klapną obok niej, na czerwoną lekko wytartą kanapę.
- Jasne, jak mogła bym to przegapić - mruknęła z lekkim przekąsem, ale mimo wszystko uśmiechała się do niego wesoło
- Super. - Odetchną kilka razy, za nim ponownie się odezwał - Słyszałaś, że Harry miał nam coś ważnego przekazać? - zagadną dziewczynę, która zdążyła znowu zagłębić się w zajmującą lekturze. Poderwała szybko głowę, a z jej gardła wyrwał się dziki pisk:
- Jak to? Co? - przestraszyła się
- No bo, gdy poszłaś do biblioteki, Harry został wezwany przez Dumbledore - rudy wydawał się być całkiem spokojny - No i kiedy wrócił obiecał, że nam coś powie, ale jak narazie gdzieś znikną.- Ostatnie zdanie rudzielec niemal wymamrotał z niezadowoleniem wymalowanym na czerwonej, piegowatej twarzy.
- Cóż, nie wiem o co chodzi, ale teraz jestem naprawdę bardzo zajęta - warknęła dziewczyna.
- Oki, tylko się nie denerwuj, już mnie nie ma. - Chłopak poderwał się szybko z kanapy i znikną za portretem Grubej Damy.
Brązowooka, odrazu zapomniała o książce, którą trzymała na kolanach. Informacje, które otrzymała od Rona bardzo ją zaniepokoiły, ale nie chciała nad tym myśleć. Może i była ciekawa, czego też się Harry dowiedział, ale bała się, że może być to naprawdę coś ważnego.
Zacisnęła szczęki. Musiała podszkolić się w Oklumencji, ale nie miała żadnego potencjalnego nauczyciela, który choć trochę mógłby ją podszkolić. Jak by nie patrzeć, większość uczniów nie miała pojęcia o istnieniu takiego zaklęcia, na nawet jak już wiedział, nie miał za grosz umiejętności aby się tego samemu nauczyć. Westchnęła zirytowana swoim beznadziejnym położeniem. Nigdy nie przypuszczała, że znajdzie się w sytuacji bez wyjścia.
Zatrzasnęła książkę, jednocześnie rzucając chłodne spojrzenia uczniom, którzy spoglądali na nią ukradkiem. Potrzebny mi nauczyciel! - warknęła w myślach podnosząc się ze swojego miejsca Ewentualnie, mogła bym unikać Harrego i Rona, przynajmniej do czasu - westchnęła po raz kolejny i udała się do DD, nie miała najmniejszej ochoty schodzić na kolację.
***
Kolejny dzień nie przyniósł żadnych odpowiedzi dla udręczonej Hermiony, która stała się bardzo milcząca i skryta. Wiele osób to za uwarzyło, ale żadna z ty osób nie miała bladego pojęcia co dzieje się w jej zbolałym umyśle. Dziewczyna nie potrafiła dobrze skrywać swoich uczuć, choć cały czas to ćwiczyła, dążąc do perfekcji. Nie chciała widzieć tych litościwych spojrzeń jej przyjaciół, a tym bardziej słyszeć ich zmartwionych głosów. Jednak mimo to starała się być tą samą Hermioną Granger, którą dotąd była lub, za którą była uważana. Niestety zdążyła dowiedzieć się o celu wizyty Pottera u dyrektora, o tym co widział w myślosiewni. Czuła, że te informacje się cenne dla Voldemorta, dlatego też postanowiła w najbliższym czasie iść do Dumbledora i poprosić o lekcje z Oklumencji. Nie, niemiała zamiaru mówić mu o swojej przynależności do śmierciojadów, co to, to nie.
Na kwalifikacjach oczywiście pojawiła się aby kibicować przyjacielowi, przecież mu to obiecała. Fakt obecność Brown bardzo ją denerwowała, ale wiedziała, że musi to zaakceptować ze względu na ich przyjaźń. Widziała spojrzenia, które rzucał jej McLaggen. Och jak ona go nie znosiła, a do tego był znacznie lepszy od jej przyjaciela. Cóż dziewczyna iście po ślizgońsku, przy pomocy prostego zaklęcia Confundus pogrzebała szanse natrętnego gryfona za zwycięstwo. Tak wiedziała, że było to perfidne zagranie jednak nie miała wyrzutów sumienia.
***
- Hej znacie takie zaklęcie - zawołał nagle Harry podsuwając pod nos Hermiony podręcznik od elikisrów - Sectumsempra- Nie i nie chce. - Hermiona spojrzała na niego z wyrzutem wymalowanym na twarzy, jednocześnie zwijając gazetę, którą właśnie przeglądała.
- Powinieneś zmądrzeć i oddać tę książkę - dodała spuszczając z niego wzrok
- Daj spokój Hermiona, on jest najlepszy, nawet lepszy niż ty. Slughorn uważa go za geniusza - z sarkazmem odezwał się Ron, który do tego momentu rozkoszował się przyjęciem do drużyny. Hermiona spojrzała na rudego z nienawiścią. Miała ogromną ochotę coś mu powiedzieć, ale szybko zdołała ugryźć się w język i przemilczeć jego zniewagę.
- A wiadomo czyja to książka? - zagadnęła dziewczyna, chcąc wsiąść tom od zaczytanego Harrego
- Nie. - Zielonooki poderwał się ze swojego miejsca i zaczął po prostu uciekać przed idącą w jego stronę Hermionę
- Nie wygłupiaj się, prawie śpisz z tą książką - zasyczała gniewnie
Nagle Ginny, która siedziała z Deanem na fotelu przy kominku, szybko wyrwała chłopakowi książkę z dłonie i błyskawicznie przeczytała:
- Książę Półkrwi
- Kto? - Hermiona zmrużyła oczy spoglądając na książkę
- To własność Księcia Półkrwi - powiedziała Ginny zerkając na czarnowłosego z dużym zaciekawianiem.
- Nie wiem kto to - powiedział Potter i kiedy zabrał książkę rudej, wybiegł z PW. Brązowooka zamrugała zdumiona zachowaniem chłopaka, ale postanowiła się tym nie przejmować.
- Musze lecieć - mruknęła Granger i ona także ulotniła się z pomieszczenia.
Ciekawy rozdział. Sadzę, że powoli chcesz zmierzyć do jakiejś mocnej akcji. Zgadłam? ;)
OdpowiedzUsuńBędzie w kolejnym rozdziale Mistrz Eliksirów?
Hej! Dziękuje Ci za komentarz i nie ukrywaną radością weszłam na Twojego bloga. Jak na razie przyjemnie się czyta i zastanawiam się czy pójdziesz dalej tą ścieżką i będziesz nawiązywać do fragmentów książki? (Chociaż osobiście sądzę, że może być kilka zdań, lecz trzeba uważać by nie było tego za dużo) ;> Có... mogę jeszcze tylko dodać, że ciekawie to zrobiłaś - Voldzia jako ojca chrzestnego ;)
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na ciąg dalszy, który mam nadzieję pojawi się za tydzień, dwa czy trzy :D
Pozdrawiam cieplutko,
Lizzy c;
Ojej Ojej rozdział super, już chyba domyślam się kto też będzie ją szkolił ;). Zauważyłam też kilka zdań z książki, albo filmu nie jestem pewna z czego korzystałaś ;) Mam nadzeje, że w kolejnym pojawi się też Severus ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ooo a ja tu widzę, że ta Sectumsempra to również z ekranizacji Księcia półkrwi, prawda? :D
OdpowiedzUsuńTak poza tym to rozdział bardzo fajny i czekam na next.
Pozdrawiam!
Sorry, że dopiero teraz komentuje, ale w dni szkolne czasu brak ;p Co do rozdziału, widzę, że wzorujesz się na książce i bardzo fajnie ci to wychodzi ;)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.. ^.^
Życzę weny i pozdrawiam :D
Poraz kolejny fragment z Księcia Półkrwi. Rozdziały co raz lepsze!
OdpowiedzUsuń